wtorek, 10 października 2017

Laboratorium Naturella - recenzja

Autor: Po drugiej stronie... dnia października 10, 2017 1 komentarze
Jakiś czas temu przyszła do mnie taaka paczka z prodyktami od Laboratorium Naturella. Uwielbiam takie niespodzianki i dziś chciałabym trochę przybliżyć Wam tę markę, ich kosmetyki, środki czystości i w ogóle filozofię firmy. Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z produktami naturalnymi - proste w formie etykiety, w większości szklane buteleczki, przyjazne dla środowiska składy, biodegradowalne składniki. Lubię i doceniam taką prostotę, zresztą ksometyki naturalne święcą obecnie triumf i są bardzo popularne. I o to właśnie chodzi :)


Więcej o marce: 

Laboratorium Naturella jest biotechnologiczną firmą badawczo-wdrożeniową, która oferuje ekologiczne kosmetyki dla dzieci i dorosłych oraz środki czystości składające się przynajmniej w 99% z surowców pochodzenia naturalnego. Firma wyznaje zasadę “więcej=mniej”, więcej zdrowia i ekologicznych rozwiązań oznacza mniej negatywnego wpływu na środowisko. 

Jesteśmy przekonani, że najbardziej kompleksowe, przyjazne środowisku i bezpieczne dla skóry człowieka produkty powstają na bazie naturalnych składników. Korzystamy z ich właściwości, jak również z wiedzy teoretycznej oraz praktycznego doświadczenia specjalistów z różnych dziedzin. Dokładamy wszelkich starań, aby nasze produkty charakteryzowały się najwyższą jakością – były wydajne i skuteczne z jednoczesnym poszanowaniem otaczającego nas świata.


Produkty można podzielić na dwie marki OnlyBio i OnlyEco. Te pierwsze to przede wszystkim 
kosmetyki myjąco-pielęgnujące dla dorosłych i dzieci już od pierwszych dni życia. Produkty  składają się przyjamniej w 99% ze składników pochodzenia naturalnego, a główną substancją myjącą jest biosurfaktyna z rzepaku. W produktach nie są stosowane toksyczne środki tj.  SLS czy SLES oraz parabeny, barwniki, silikony itd. Formuła kosmetyków wzbogacona jest olejami, które zawierają pielęgnujące skórę fitosterole.



Jestem jeszcze oczywiście w trakcie testów, ale moje odczucia są już bardzo pozytywne. Produkty są bardzo wygodne w użytkowaniu, większość kosmetyków posiada pompkę do dozowania. Nie uczulają, dobrze się rozprowadzają, świetnie spełniają swoją rolę. Miałam przyjemność stosować m.in żel do mycia ciała, szampon i płyn do demakijażu. Jeśli chodzi o zapach, trudno mi go do czegokolwiek porównać. Nie jest intensywny, produkty są prawie bezzapachowem to woń składników naturalnych najprościej rzecz ujmując. Jeśli chodzi o szatę graficzną i składy, poniżej kilka zdjęć. Podoba mi się to, że kosmetyki te nie drażnią skóry i są hipoalergiczne. Wiele kosmetyków mnie uczula, mąż też ma problem ze skórą atopową. A więc tutaj jak najbardziej polecamy.

Buteleczka płynu do kąpieli - podaruję ją akurat w prezencie siostrzem bo sama nie mam niestety wanny i kąpiele z tym płynem nie wchodzą w grę, więc czekam na jej opinię.





Jeśli chodzi o drugą serię, OnlyEco, to naturalne, ekologiczne i biodegradowalne środki czystości. Ich skład wzbogacony jest gliceryną, która m.in. dodatkowo ogranicza ponowne zabrudzenie. Produkty OnlyEco posiadają przynajmniej 99,2% składników pochodzenia naturalnego, przez co nie szkodzą środowisku, w którym żyjemy. 



Ja dostałam do przetestowania płyn do czyszczenia trudnych zabrudzeń, ale w tej serii znajdziecie wszystko - płyny do mycia naczyń, kuchni, łazienek, do mycia szyb i luster, płyny do prania, płyny do płukania, żel do toalet, płyn do podłóg. Myślę że to sensowna alternatywa do produktów, które stosujemy na co dzień. Warto pomyśleń o środowisku i po prostu przestawić się na coś bezpieczniejszego, naturalnego. Jeśli chodzi o działanie, naprawdę jest w porządku.

Więcej o Laboratorium Naturella możecie przeczytać na ich stronie >>tutaj<<, a ja mam nadzieję, że choć trochę zainteresowałam WEas tym tematem ;)

sobota, 7 października 2017

Kosmetyki Conature, cz.2

Autor: Po drugiej stronie... dnia października 07, 2017 0 komentarze
Dzisiaj czas na drugą część recenzji kosmetyków Cosnature - wysokiej jakości niemieckich kosmetyków naturalnych, przyjemnie pachnąceych owocami. Miałam okazję je testować biorąc udział w projekcie >>tutaj<<

A teraz najlepsze, czyli jak wyglądała zawartość paczki. Tym razem skusiłam się na naturalny żel odżywczy do twarzy i ciała z solanką i rumiankiem oraz hit, o któym powiem dziś nieco więcej - nawilżający, lekko koloryzujący krem z nagietkiem.



O tym drugim słyszałam wiele pozytywów na blogach i w filmikach na YT. Malutki krem (50 ml), który czyni cuda. Sama bardzo ograniczam makijaż, bo od jakiegokolwiek podkładu od razu dostaję wysypki albo alergii - łzawią mi oczy, mam katar i takie różne cuda. Na szczęście nie mam większych problemów z cerą, ale wiadomo, że samo wyrównanie kolorytu bardzo zmienia postać rzeczy. I tu idealnie spisuje się właśnie krem od Cosnature. Z tego co słyszałam dopasowuje się idealnie do każdego koloru skóry. Ja mam bardzo jasną cerę i nie pwooduje on żadnego efektu sztuczności, doskonale zgrywa się z odcieniem mojej skóry. Krem jest lekko kryjący, więc raczej nie spodziewajmy się cudów - nie poradzi sobie z dużymi zmianami czy wypryskami, ale jeśli chodzi o takie podstawowe codzienne krycie, u mnie spisuje się na piątkę.Nie uczula, nie daje efektu maski na twarzy, w ogóle go nie czuję - a to dla mnie bardzo ważne. Można stosować go pod podkład, albo tak jak ja - zamiast podkładu. Smaruję twarz najpierw nawilżającym kremem na dzień, a potem nakładam krem z nagietkiem gąbeczką. Na pewno zagości na stałe w mojej kosmetyczce. 

I jeszcze mały rzut na jego konsystencję i barwę.


Kosmetyki są naturalne, nie uczulają mnie, i sprawiają że skóra jest świetnie nawilżona. Z tego co wiem kosmetyki tej marki można spotkać m.in. w Hebe, Aptekach DOZ, Aptekach Cefarm i drogeriach Eko. Ceny są całkiem spoko, a zapachy powalają :)
 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon